Pierwszy raz

Poznaliśmy się przez internet, na jakimś portalu. On żonaty ja mężatka. Oboje z pragnieniami czułości, bliskości, dotyku. Pisaliśmy ze sobą przez dość krótki czas wymieniając się najdrobniejszymi szczegółami z naszego życia. Począwszy od tego co lubimy jeść na śniadanie po sprawy intymne. Nie oceniamy się, nie oceniamy naszych partnerów. Każde z nas ma swój powód, swoje wytłumaczenie dlaczego szukaliśmy kontaktu z innymi osobami. Tak, to nie jest w porządku wobec naszych małżonków, ale czy naprawdę można kogoś ocenić tylko po jego czynach jakich się dopuścił nie znając historii które towarzyszą od lat w czyiś związkach?! Czy zawsze trzeba się publicznie usprawiedliwiać dlaczego się tak postąpiło?! Nie, nikt nie ma takiego obowiązku. Ale ma prawo do tego aby opowiedzieć jak bardzo jest się szczęśliwym. W tym przypadku ja z nim z nim nie z mężem.

Po dwóch tygodniach codziennego pisania między nami było tyle emocji, wiem to będzie wam się wydawało dziwne, ale odczuwaliśmy po tych dwóch tygodniach tak silne „uczucie” między nami, siłę zaufania i więź, że postanowiliśmy się spotkać. Nie chcieliśmy dłużej czekać. Wynajęliśmy pokój w hotelu. On był pierwszy, czekał na mnie już w pokoju. Zapukałam do drzwi, otworzył. Przywitał mnie delikatnym i czułym pocałunkiem w policzek. Czułam dreszcze, nie ze stresu czy strachu…tylko z podniecenia. Jego zapach, ciepło które mnie otaczało od wejścia nie pozwalało mi myśleć o niczym innym jak o bliskości którą chciałam przy nim doświadczyć.

Pomógł mi odwiesić płaszcz, zaprowadził do sypialni, usiedliśmy na kanapie tuż obok siebie.  Piliśmy wcześniej zamówioną kawę zatracając się w rozmowie, nie czuliśmy się skrępowani, nie było między nami nieśmiałości,  od pierwszej chwili czuliśmy swobodę w swoim towarzystwie. Odłożył swoją filiżankę, potem moją. Przysunął się bliżej mnie. Chwycił za rękę, drugą gładził mój policzek stopniowo przybliżając swoją twarz do mojej… Stało się. Pierwszy pocałunek… chwilę popatrzył na mnie sprawdzając moją reakcję, czy chcę czy nie…potem kolejny pocałunek i kolejny. Następne były już coraz bardziej namiętne, coraz bardziej soczyste, coraz bardziej pożądane. Znalazłam się na jego kolanach, twarzą w twarz. Nieśmiało wsunął swoją dłoń pod mój sweterek, dotykając mojego nagiego ciała… Dłoń podążała po całym moim ciele w kierunku piersi. Dotknął je. Przytrzymał dłoń chwilę na nich, westchnął głęboko i pytająco patrzył mi w oczy czy może dalej się posunąć. Nie sprzeciwiłam się. Pragnęłam więcej. Znacznie więcej…

Jego dłonie podążały od moich bioder ku górze jednocześnie unosząc mój sweterek aby go ściągnąć. Po chwili miałam na sobie tylko biustonosz i dolną część garderoby. Jego spojrzenie było tak głębokie, że w myślach się rozpływałam. Zaczął mnie namiętnie całować wsuwając swój język w moje usta. Wił nim wokół mojego języka delikatnie go zasysając. Pocałunki były tak namiętne , że po chwili poczułam pod sobą jego podniecenie. Jego dłonie zsunęły ramiączka od biustonosza, zsuwając go delikatnie z moich piersi aby swobodniej mógł je całować i pieścić. Objął ustami sutek delikatnie go zassysając , potem drugi. Rozpiął biustonosz uwalniając moje ponętne i dość dużego rozmiaru piersi i od tej chwili mógł się nimi delektować w pełnej okazałości.

Wstał z kanapy unosząc mnie ze sobą, zmierzając w stronę łóżka. Położył delikatnie na plecach pokładając się jednocześnie na mnie. Całując zmierzał od ust po szyi, dekolcie i piersiach coraz niżej. Odpiął guziki od spodni, zsunął je ze mnie, zostawiając moje koronkowe majtki. Przeciągnął po nich językiem jednocześnie sprawdzając moją reakcję. Byłam podniecona i bardzo mokra. Rozsunął moje uda, jego głowa znalazła się między nimi. Zaczął całować od wewnętrznej strony moje uda, najpierw jedno, potem drugie zmierzając do „niej” . Odsunął delikatnie moje majtki i zaczął mnie pieścić języczkiem. Był cudowny, wiedział co zrobić aby doprowadzić mnie do rozkoszy. Języczek wił się po mojej muszelce, delikatnie go wsuwając we mnie, jednocześnie dołączając do zabawy paluszek który dodatkowo stymulował moją łechtaczkę i delikatnie go we mnie wsuwając…

Pragnęłam go całego. Wstałam, chwyciłam go za dłoń unosząc go w moim kierunku. Pocałowałam i zaczęłam go rozbierać. Najpierw koszula. Potem spodnie. Wsunęłam rękę w bokserki dotykając go. Był taki podniecony, twardy. Zaczęłam go pieścić dłonią jednocześnie całując jego soczyste usta, jego oddech stawał się coraz głośniejszy, szybszy, głębszy. Czułam że mnie pragnie. Zsunęłam jego bokserki, po czym on rzucił mnie na łóżko i wszedł we mnie. Zaczęliśmy się kochać. Penetrował moją cipkę swoim kutasem jednocześnie całując mnie namiętnie. Uniósł moje dłonie nad moją głowę, chwycił abym nie mogła nimi swobodnie poruszać a on dzięki temu osiągnął kontrolę nade mną. Ujeżdżał mnie, jęczał z rozkoszy, całował, pieścił… było cudownie. Gdy już byliśmy blisko spełnienia odsunął się…

Klęczał przede mną na łóżku. Chwycił moje nogi, oparł je o swoje barki i ponownie we mnie wszedł. Ty razem, bardziej stanowczo, bardziej gwałtownie. Wiłam się z rozkoszy, krzyczałam z podniecenia, on drżał i sapał by po chwili mogliśmy czuć spełnienie.

Tak, to był nasz pierwszy raz. Tak długo wyczekiwany. Żadne z nas od dawna nic takiego nie czuło w swoich związkach. Dawno nie czuliśmy się tak pożądani, tak…”kochani”. Było nam cudownie. Jeszcze przez dłuższy czas leżeliśmy wtuleni w siebie, zerkając sobie w oczy, opowiadając różne historie i słuchając się z uwagą i zaciekawieniem.

Pewnie myślicie że umówiliśmy się na sex. Nie, nie planowaliśmy tego. To wszystko co się wydarzyło było spontaniczne. To że umówiliśmy się w hotelu miało być tylko zapewnieniem dyskrecji i uchronieniem nas przed przypadkowym spotkaniem kogoś znajomego który mógł nas razem zauważyć. Owszem, oboje mieliśmy świadomość, że miejsce , okoliczności są sprzyjające do takiego rozwoju sytuacji i skoro oboje tego pragnęliśmy skorzystaliśmy z tej możliwości bo bardzo tego w tamtej chwili pragnęliśmy.

Pewnie zastanawiacie się co dalej się z nami dzieje. Hmmm , jest coraz goręcej….

Opublikowane przez sztuka1kochania

Mam 40 lat, cudowne córki, dom, psa... ale brakuje jeszcze tak wiele... szacunku, ciepła, miłości

Dodaj komentarz

Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij